środa, 3 lutego 2010

Odessa zimą

Odessa w styczniu wygląda pustawo. Śnieg z błotem . Słona bryza od Czarnego Morza przyjemnie szczypiąca w język. Leniwe psy na pustawej płaszczadzi przy pomniku nieizwiestnogo matriosa. Winogrona oskubane przez przymrozki. Stare niechlujne Kamazy i postradzieckie traktory gąsienicowe przerobione domasznym sposobem na odśnieżarki, porzucone na poboczu portowej Primorskiej i w pobliżu obrzydliwie wypasionych sklepów Deribasovskoj. Tłok tylko w centrum i w marszrutkach. No i złowieszczo łopocące niebiesko-czerwono-białe flagi na szczycie Potiomkinowskich Schodów, obok cokołu z Armandem Emmanuelem Sophie Septemanie du Plessisem, księciem de Richelieu, i zziębnięci zwolennicy przyłączenia Ukrainy do matuszki Rosji, czekający cierpliwie na zwycięstwo Janukowycza w drugiej turze wyborów prezydenckich.

wtorek, 22 grudnia 2009

Przedświąteczne napięcie

Akcja ataku na krzyże, w naturalny sposób wynikająca z przedświątecznego napięcia, zakończyła się spektakularną, manifestacyjną próbą upokorzenia licealistów, którzy ośmielili się zaprotestować przeciwko indoktrynacji Kościoła. Sądzę, że w przypadku uczniów z XIV wrocławskiego liceum błąd popełnił któryś z pedagogów, być może katecheta, nie dostrzegając lub lekceważąc wcześniej problem, jakim była obecność wojującego ateizmu w szkole. Ateizmu, będącego reakcją na religijny nacisk ideologiczny. Z dawien dawna licealiści stawali okoniem przeciwko sztuczności oraz bezwzględności, subtelnej psychicznej przemocy i prawdopodobnie regularnego, zakamuflowanego szyderstwa, które z czasem wypłynęło w postaci różowego misia i zabawkowych pistolecików ...

poniedziałek, 30 listopada 2009

Grypka

Świńska grypka na szczęście omija nasze sioło. Ba! Omija nas każda grypka i każda anginka też. A może nie. Ostatnio koledzy w robocie skarżyli się na , ból głowy i rozbijający katar połączony z obniżeniem temperatury ciała. Ostatnio również na to zapadłem, w zasdzie bez żadnych szczególnych przyczyn, ot - tak. Potelepało tydzień i puściło. Tak samo nagle, jak chwyciło. Oby przynajmniej do nowego roku obyło się bez infekcji. Wybieram się w piątek do Lwowa. Przepiękne miasto otrzepujące się z resztek pandemii czeka na turystów ...

piątek, 20 listopada 2009

Dzień dobry lub Dobry wieczór

.. nie mam talentu, zacięcia pisarskiego i wytrwałości, żeby pisać systematycznie i ciekawie .. jestem bardziej obserwatorem, a nie aktorem, czytelnikiem, a nie redaktorem, krytykiem, a nie artystą, introwertykiem, a nie extrawertykiem, podglądaczem, a nie exhibicjonistą .. z drugiej strony - zdaję sobie sprawę z tego, że granice między tymi biegunami są bardzo płynne, dlatego założyłem bloga w zasadzie po to, żeby zostawiać komentarze u innych - tak nie do końca anonimowo ..